Najnowsze wpisy, strona 3


wrz 03 2002 Mój wiersz.
Komentarze: 3

Ponieważ strasznie przeżywałam to co sie dzije na zbiurkach i cały ten rozwój naszej znajomości, a nie jestem zbyt wylewną osoba od czasu do czasu pisałam wiersz, bo ja kocham wiersze, poezje, w niej znajduje siebie. Oto mój pierwszy wiersz dotyczący mojch dziwczynek...

                             "ONE"

Niezwykłą wartosć dzis dostałam,

Bukiet kwiatów do pielęgnacji.

Małe pączki bez koloru

Okryte łzą - łzą szczęścia.

Piękne rośliny, każda inna.

 

Wszystkie podziwiam z dumą.

Na szepty moje nie są obojetne.

Topie się w jeziorze szczęścia,

Zagłębiam w krainie wdzięczności.

tylko_ola : :
wrz 02 2002 Moja dróżyna - moje dziewczynki...
Komentarze: 3

Hmm....harcerstwo to przedewszystkim one - moje dziewczynki, moja dróżyna, moje nadzieje, plany, cele. Tak było, tym było dla mnie harcersto pare miesięcy temu, teraz harcersto to ból, żal, niespełnienie i moja beznadziejność. Było świetnie! Zbiórki były odskocznią od szarosci dnia, monotonii, głópot, były okazją do powiedzenia czegos ważnego, do zwierzenia sie z czegoś. Moje dziewczynki były moimi bratnimi duszami, mogłam im wszystko powiedzieć - kochałam je. Każda była inna, ale wszystkie były niezastąpione i fajniutkie. Jednak nie byłam dość dobra... Odeszły... To wciąż tak bardzo boli. I nie wiem co bardziej czy to że je straciłam czy świadomość że to przeze mnie. Kiedy mijam sie z nimi na ulicy nie stać mnie nawet na wymuszony, nieszczery usmiech, kiedy na nie patrze czuje sie nikim. Nie potrafiłam ich przy sobie zatrzymać, straciłam je bezpowrotnie. Nie wiem czy chce zakładać nową dróżyne, nie wiem czy jestem dość silna i oczywiscie dość dobra. Nie, nie bedzie innej dróżyny, ja nie chce, nie moge, nie umiem... Nie nienawidze ich, nienawidze siebie za to że spieprzyłam, za to że odeszły....ale....wciąż je kocham... 

tylko_ola : :
wrz 02 2002 ONE.
Komentarze: 1

Ona dała mi coś ważnego, dała mi siebie i swoich "przyjacół". I choćbym nie wiem jak chciała sie jej odwdzięczyć na pewno mi sie nie uda, zbyt duzo od niej otrzymałam. KASIA jest taka dojrzała, mądra, a jednocześnie pełna emocji, sprzeczności. Ona jest moją nagrodą, bo kiedy je straciłam byłam na dnie - ona wyciągnęła mnie z tego dna, pokazała droge ku światłu. I jak by tego było mało pozwoliła mi poznać swoich bliskich, którzy stali sie i moimi bliskimi. Najpierw poznałam ILONKE - koffaną optymistke na pozór typową nastolatke z ogromnym serduszkiem, w którym dla nikogo nie braknie miejsca. Potem poznałam AGATKE, która dała mi cos wyjątkowego...pozoliła poznać siebie odkyła to czego bała sie odkryć przed innymi, ona dała mi wiare w siebie, uwierzyałam, że jestem komuś potrzebna. Teraz zastanawiam sie czy ja na to wszystko zasługuje, czy zasługuje na nie. To ONE pozwoliły mi uwierzyć w to, że przyjaźń istnieje i że one w tej przyajźni trwają. Tak to właśnie one polubiły mnie tak bezwarunkowo, szczerze i jestem szczęśliwa, że dałeś mi je Panie. Tego skarbu jaki one dla mnie stanowią nie dam sobie odebarać nigdy...

tylko_ola : :
wrz 02 2002 Starzy znajomi :)
Komentarze: 2

Stało się to co nieuniknione - początek szkoły. W sumie nie było tak najgorzej, duuuuuuużo nowych twarzy, ale i starzy znajomi. Cholernie sie ciesze, że w mojej nowej klasie jat tak jak jest bo jest naprawde zajebiście. Ludzie to jedyny plus szkoły, nowe osobowości w starych znajomych - to mnie kręci. Czuje ze będzie, zajebiście. A do tego towarzystwa mamy luzik babeczke za wychowawczynie więc będzie jazda na maxa już nie moge sie doczekać :)))))))))))))))))))))))))

tylko_ola : :
wrz 01 2002 Przyjaźń.
Komentarze: 4

Nie wierze w to, że przyjaźń może zaistnieć między ludźmi, to by było zbyt piękne. Jestem idealistką i jeśli przyajźń to tylko idealna a tak owa nie istnieje ponieważ nie istnieją ludzie idealni. Mimo to wielu ludzi, z którymi rozmawiam twierdzi, że ma przyjaciół bądź przyjaciela i myśle, ze troche im tego zazdroszcze chociaż dla mnie to co oni nazywają przyjaźnią wcale nią nie jest. Jednak ja też chciałabym tak jak oni wierzyć w to, że trwają z kimś w przyjaźni. Chciałabym aby był w moim życiu ktoś, kto za nim zrobi cokolwiek najpierw będzie myslał o moim dobrze, kto będzie mnie znał i bez słów zawsze wiedział co sie we mnie dzieje, kto mnie pokocha tak bezwarunkowo, szczerze. Tak marze o przyjacielu!!! Nie wstydze sie tego i jednocześnie wiem, że to cholernie złudne marzenie i to mnie wkurwia. Chociaż coraz mniej bo zaczyna sie do tego przyzwyczajać...

tylko_ola : :