Komentarze: 4
Żyje, jakoś żyje...choć czasem wcale tego nie czuje. Czas upłuwa szybko za szybko, nawet nie wiem kiedy zleciał czas bez moich bliskich. To mnie przeraża, chociaż w pewnych chwilach popadałam w zadumę i zastanawiałam się co teraz robi Kasia, Aga i Ilka, jak tam układają sie sprawki u Konradka, co słychać u Adasia....myślałam nad założeniem nowego gg, to mnie cały czas kusi, ale jeszcze nie wiem czy jestem gotowa. Niby nic wilekiego sie nie stało, ale ja szukam cały czas zrozumienia, boje sie zaufać chociaż tak na prawde i po przemyśleniu tego wszystkiego nikt mnie nie zawiódł, to ja zawiodłam...Mam teraz ciężkie dni, stało się coś....ale chyba nie potrafie o tym napisać, powiedzieć, jednak tak bardzo potrzebuje sie wypłakać, wykrzyczeć komuś jak jest mi źle. Nie ma osoby której moge powiedzieć, nikt by nie zrozumiał, a moze poprostu się wsydze, ale dlaczego przecież to nie moja wina!!! Życie.....hmm.....napisałam wyżej, że żyje, tylko że już teraz nie wiem czy to ma sens. Z drugiej strony żal tracić czas na zastanowienie bo i tak dzień upływa zbyt szybko. Ale czy to rzeczywiście będzie stracony czas...?