Archiwum wrzesień 2002, strona 3


wrz 02 2002 ONE.
Komentarze: 1

Ona dała mi coś ważnego, dała mi siebie i swoich "przyjacół". I choćbym nie wiem jak chciała sie jej odwdzięczyć na pewno mi sie nie uda, zbyt duzo od niej otrzymałam. KASIA jest taka dojrzała, mądra, a jednocześnie pełna emocji, sprzeczności. Ona jest moją nagrodą, bo kiedy je straciłam byłam na dnie - ona wyciągnęła mnie z tego dna, pokazała droge ku światłu. I jak by tego było mało pozwoliła mi poznać swoich bliskich, którzy stali sie i moimi bliskimi. Najpierw poznałam ILONKE - koffaną optymistke na pozór typową nastolatke z ogromnym serduszkiem, w którym dla nikogo nie braknie miejsca. Potem poznałam AGATKE, która dała mi cos wyjątkowego...pozoliła poznać siebie odkyła to czego bała sie odkryć przed innymi, ona dała mi wiare w siebie, uwierzyałam, że jestem komuś potrzebna. Teraz zastanawiam sie czy ja na to wszystko zasługuje, czy zasługuje na nie. To ONE pozwoliły mi uwierzyć w to, że przyjaźń istnieje i że one w tej przyajźni trwają. Tak to właśnie one polubiły mnie tak bezwarunkowo, szczerze i jestem szczęśliwa, że dałeś mi je Panie. Tego skarbu jaki one dla mnie stanowią nie dam sobie odebarać nigdy...

tylko_ola : :
wrz 02 2002 Starzy znajomi :)
Komentarze: 2

Stało się to co nieuniknione - początek szkoły. W sumie nie było tak najgorzej, duuuuuuużo nowych twarzy, ale i starzy znajomi. Cholernie sie ciesze, że w mojej nowej klasie jat tak jak jest bo jest naprawde zajebiście. Ludzie to jedyny plus szkoły, nowe osobowości w starych znajomych - to mnie kręci. Czuje ze będzie, zajebiście. A do tego towarzystwa mamy luzik babeczke za wychowawczynie więc będzie jazda na maxa już nie moge sie doczekać :)))))))))))))))))))))))))

tylko_ola : :
wrz 01 2002 Przyjaźń.
Komentarze: 4

Nie wierze w to, że przyjaźń może zaistnieć między ludźmi, to by było zbyt piękne. Jestem idealistką i jeśli przyajźń to tylko idealna a tak owa nie istnieje ponieważ nie istnieją ludzie idealni. Mimo to wielu ludzi, z którymi rozmawiam twierdzi, że ma przyjaciół bądź przyjaciela i myśle, ze troche im tego zazdroszcze chociaż dla mnie to co oni nazywają przyjaźnią wcale nią nie jest. Jednak ja też chciałabym tak jak oni wierzyć w to, że trwają z kimś w przyjaźni. Chciałabym aby był w moim życiu ktoś, kto za nim zrobi cokolwiek najpierw będzie myslał o moim dobrze, kto będzie mnie znał i bez słów zawsze wiedział co sie we mnie dzieje, kto mnie pokocha tak bezwarunkowo, szczerze. Tak marze o przyjacielu!!! Nie wstydze sie tego i jednocześnie wiem, że to cholernie złudne marzenie i to mnie wkurwia. Chociaż coraz mniej bo zaczyna sie do tego przyzwyczajać...

tylko_ola : :